Skocz do zawartości

Etyka a ekspolracja


Mariusz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Czytając te wszystkie posty odnośnie zachowań ludzi z naszej społeczności nachodzi mnie pytanie, czy w naszej pasji jest miejsce na etykę, czy pcha nas do przodu tylko chęć przygody, pieniędzy, sławy?
Czy może każdy z nas ma swój kodeks honorowy", którym się kieruje?
Biorąc pod uwagę, że różni ludzie zaglądają na to forum musimy wiedzieć, że swymi wypowiedziami wystawiamy sobie świadectwo w oczach tych którzy nasze wypowiedzi czytają.
Co wy sądzicie o etyce w naszej pasji? Czy jest ona potrzebna, a może stworzyć nieformalny kodeks etyczne ekspolratora"? To moja propozycja.

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 149
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Każdy kieruje sie jakimis zasadami.Tak jak napisałeś.Wszystko zalezy od tego co jest priorytetem.
Dla mnie najważniejsze jest to,ze moge z kolegą lub kolegami połazić na świeżym powietrzu i odpocząć.Grunt to dobre towarzystwo. Najfajniejsze jest uczucie szukania i dokopywania sie do skarbu", niewiedząc jeszcze co to może być. A co do znalezisk, to tylko dodatek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez tak uwazam. Czasem fajnie jest wytargac jakis rzadki fant ( chociaz jeszcze mi sie nie udalo ) ale to nie moze byc obsesja. Nie o to chodzi aby zlowic kroliczka ale by gonic go ! "
A jezeli mozna cos komus spieniezyc, to tez czemu nie. Jednak sa pewne granice i wszyscy chyba wiedza o co mi chodzi - w tle gdzies pobrzmiewa echo niedawnych postow.

Pozdrawiam - kocur !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry temat. Gratuluję.
Wydaje mi się, że nie można mówić o etyce w pasji bo to zalezy od człowieka i tego jaki on jest. Po przeczytaniu niektórych postów na wątku Hiena...." można dojść do wniosku, że dla niektórych etyka to jakieś niezrozumiałe słowo, którego miejsce jest jedynie w słowniku wyrazów obcych. Bo w życiu zabraklo im na nie miejsca.
Jeśli ktoś stara się postepować zgodnie z zasadami etyki (nawet tej uproszczonej do własnych potrzeb) to nie może robić tego wybiórczo i stosować jej zasad tylko w niektórych sytuacjach, kiedy jest to wygodne. Jeśli ktoś chce postępowac etycznie to musi to robić we wszystkich sytuacjach również przy prowadzeniu poszukiwań. W innym wypadku można śmialo nazwać to tak modnym ostatnio na tym forum słowem: hipokryzja.
Taki kodeks etyczny poszukiwaczy to ciekawa inicjatywa tylko.....nieżyciowa. To tak jak z zakopywaniem dołków. Kto myśli ten je i tak zakopuje. Sam z siebie, z moralnego poczucia obowiązku to dla niektórych zagadnienie jeszcze trudniejsze od etyki). Znam conajmniej kilku poszukiwaczy , którzy nie występują na tym forum, a łamią w trakcie poszukiwań wszelkie normy. Ostatnio usłyszałem nawet o prawdziwej hienie, bo takiej, która rozkopuje poniemieckie cmentarze dla zysku. Ale on uważa się za poszukiwacza i nic złego w tym nie widzi.
A co do wystawiania sobie świadectwa to masz rację. Niektózy wystawiaja tu takie świadectwo, że po lektórze ktoś postronny może byc w szoku. To dodatkowo woda na młyn" dla wszystkich przeciwników eksploracji w tym i archeologów.
Pozdrawiam L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z etyką bywa różnie,ale stworzenie kodeksu honorowego"
nic nie da,były już jakieś próby w tym stylu robione chyba przez dystrybutora C.Scopa i dla wielu nic to nie znaczyło.
Sytuację może jedynie naprawić stworzenie dużego,ogólnopolskiego stowarzyszenia na wzór Związku Wędkarskiego,gdzie w statucie będzie zaznaczone co jest tolerowane a czym jest kłusownictwo" wraz z przepisami
regulującymi zwalczanie tego kłusownictwa".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idea szczytna jak to zwykle bywa ale brzydko się wyrażę rozbija się o kant d..y gdyż jak zwykle większość ludzi utknie w ślepej uliczce którą jest interpretacja pewnych słów, tak jak to miało miejsce w poście Hiena" odnośnie pozostałości" i szczątków". Tak samo jak z dołkami, bo co znaczy zasypać dołek" - wrzucić byle jak ziemię do środka czy może bawić się jeszcze w układanie ściółki?

Szczerze mówiąc nie widzę tego jakoś. Kodyfikacja postępowania w sprawach dotyczących eksploracji byłaby możliwa gdyby nasze hobby było traktowane na równi z łowiectwem czy wędkarstwem a póki co jest bliższe według ustawodawców wandalizmowi i przestępczości zorganizowanej. Dopóki takie będzie podejście organów państwa do problemu istnienia kilkudziesięciotysięcznej rzeszy w większości praworządnych obywateli, dopóty nic się nie zmieni na lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze hobby może być traktowane na równi z innymi jeżeli pokażemy, że możemy we własnym gronie coś zmienić, a nie czekać, aż ktoś to za nas zrobi, bo jak historia uczy: nie zrobią tego po naszej myśli.
Wydaje mi się, ze należy zacząć od podstaw, czyli...od nas, do własnego kodeksu i zasad. Być może oen będą nieformalne, ale przynajmniej od czegoś zaczniemy. Przecież nie możemy tylko narzekać, bo samo nic się nie zrobi.
Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co, może zaczniemy coś spisywać? Ale jak? Kto to ma spisać i dlaczego? Na jakiej podstawie ten ktoś a nie ktoś inny? Jak zdefiniować dołek i czym się różni od dołu?

Taki kodeks" byłby dobrą sprawą gdybym w przypadku jego przestrzegania mógł czuć się uczciwie s stosunku do służb mundurowych a za jego naruszanie groziłaby sankcja. Tymczasem sankcja grozi tak czy owak a brak sankcji będzie w stosunku do tego kto ma szybsze nogi i bardziej terenowy samochód.

Przykład: przyjedzie kopidół który rozwali pół lasu i zostawi milion lejów na 1,5 metra, po czym odjedzie nie zatrzymywany. Przyjadę ja i jako etyczny" poszukiwacz zasypię po nim te leje, w trakcie zasypywania setnego przyjdzie leśniczy i wlepi mi solidny mandat. ;)

Przykład czysto akademicki ale jakże prawdziwy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Kodeks można pisać tu i teraz. Wpisujmy swoje propozycje punktów, a po ustaniu dyskusji poprostu zbierzmy do kupy i dajmy Bocianowi, aby pojawił się on na stronie Odkrywcy.
Z tym przykładem masz poniekąd rację.
Mnie się wydaje, że przyjmując ten nieformalny kodeks możemy zacieśnić współpracę, a ktoś, kto nie stosuje się do niego może zostać (o ile go dorwiemy na gorącym uczynku)pozbawiony współpracy z naszej strony. Co do ludzi, którzy robią coś takiego w lesie, to są właśnie dwie możliwości: albo nie poznali kodeksu, albo poznali ale go nie stosują. Co do drugiego przypadku rzuciłem propozycję, co do pierwszego: może coś zaproponujecie.
Tak czy owak zanim zaczniemy pisać, należałoby zebrać wpisy osób, które będą brały udział w jego tworzeniu. Wtedy będziemy wiedzieć, czy to ma sens. Potem zaś zacznijmy go spisywać.
Co wy na to? Ja deklaruję pierwszy chęć współtworzenia takiego kodeksu.

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DEKALOG POSZUKIWACZA SKARBÓW 1. Nie działaj na terenie zabytków lub w miejscach będących przedmiotem badań archeologicznych. Jeżeli interesujesz się historią, to przystąp do towarzystwa archeologicznego. 2. Nie pozostawiaj po sobie nieporządku. Wyjęcie z ziemi małej monety lub innego przedmiotu o niewielkich wymiarach z głębokości kilku centymetrów nie wymaga wykopywania dołu. Używaj ostrej łopatki lub noża do wykrojenia regularnego placka ziemi, wyciągnij przedmiot i włóż ziemię lub darń z powrotem na miejsce tak, aby nawet nie można było poznać, że ktoś tam kopał. 3. Pomóż utrzymać kraj i przyrodę w czystości i pomóż sobie. Nakrętki i kapsle od butelek, folia aluminiowa, puszki po napojach – są ostatnimi rzeczami, które jako poszukiwacz mógłbyś wyrzucać. Za rok może się zdarzyć, że będziesz je znowu wykrywał. Wyświadcz przysługę społeczeństwu i sobie, weź ze sobą przynajmniej kilka takich odpadków i wyrzuć je do najbliższego śmietnika. 4. Nie wdzieraj się do cudzych posiadłości. Zanim zaryzykujesz wejście na teren prywatny, zapytaj o pozwolenie. 5. Informuj o wszelkich niezwykłych odkryciach o charakterze historycznym lokalne muzeum lub władze administracyjne. Jeżeli przypadkowo odkryłeś miejsce lub obiekt o znaczeniu archeologicznym, to poproś o pomoc eksperta. 6. Jeżeli natrafisz na niewypały, niewybuchy lub starą amunicję to NIE DOTYKAJ ich. Oznacz starannie miejsce i natychmiast zawiadom policję. Wykopanych przypadkowo nabojów w żadnym przypadku nie należy pozostawiać na powierzchni, gdyż mogą je znaleźć dzieci. Unikaj takich miejsc, o których wiesz, że były terenem intensywnych działań wojennych. 7. Stosuj się do przepisów prawa i o cennych znaleziskach zawiadamiaj policję lub administrację państwową. 8. Przestrzegaj zwyczaje obowiązujące na wsiach. Nie zostawiaj otwartych zagród, nie strasz zwierząt i nie niszcz zasiewów. 9. Nie ukrywaj się przed ludźmi, którzy zechcą dowiedzieć się co robisz i jak działa detektor. Bądź przyjacielski. Możesz od nich uzyskać pożyteczne informacje o ciekawych miejscach. Jeżeli spotkasz innego poszukiwacza – przedstaw się. Wiele można skorzystać wymieniając wzajemnie swoje doświadczenia. 10. Pamiętaj, że gdy poszukujesz skarbów ze swoim detektorem, to jesteś przedstawicielem całej społeczności poszukiwaczy. Nie przynoś im wstydu i nie rób złej opinii.

To jest dekalog poszukiwacza ze strony zloteruno,moim zdaniem punkty 1,5,6,7 do poprawy reszta może być,a punkt 10 podkreślić trzy razy i przenieść jako nr1.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkt 6 mało życiowy. Można by w nim dodać .....i przygotuj kolekcję do oddania w depozyt a mieskzanie do rewizji.
Wszystko pięknie i szczytnie. Tak się powinno robić: zabezpiczyć, oznaczyć i powiadomić. Jednak polska rzeczywistość pisze własne rozwiązania i nie zawsze da się postąpić zgodnie z etyką. Owszem, zabezpiczam przed dziećmi ale nie powiadamiam i nie oznaczam. I póki nie będzie w tym kraju można zgłosić bezpiecznie takiego znaleziska konsekwentnie będe tak postępował.
Pozdrawiam l.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzisz kolego łatwo jest stać z boku i krtytkować. Jak na razie tak podchodzimy do wszelakich prób unormowania prawnego naszego hobby. Ale przecież już coś zrobiliśmy - powstają nieformalne grupy. To dobry początek.
Z doświadczeń GKO mogę powiedzieć, że ta współpraca odnośnie zgłoszenia odpowiednim służbom jest możliwa i o ile podejdzie się do tego z głową, tu uwierz mi rozwija się całkiem pomyślnie. Czego są dowody....:)

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pora na poprawki.
W punkcie 1 zostawił bym tylkoNie działaj w miejscach będących przedmiotem badań archeologicznych"reszta jest bez sensu bo np.chodzenie po zdewastowanym forcie to działanie na terenie zabytku,towarzystw archeologicznych dla hobbystów w polsce chyba nie ma tak że brzmi to dziwnie a sugerowanie gdzie ktoś ma przystąpic jest do bani.Punkty 5 i 7 bym osobiście wymazał a wstawił jakiś jeden nowy brzmiący sensowniej,gdzie podaje się konkretną definicje zabytku archeologicznego,historycznego i o dużej wartości materialnej.No ale to wymaga głębszych przemyśleń.
punkt6-Są dwa wyjścia.Jedno to wykreślenie słówstara amunicja"(termin mało precyzyjny)wiadomo ze amunicja strzelecka(pistoletowa i karabinowa)nie stanowi przecież zbyt dużego zagrożenia.Drugi sposób to dodanie po słowie amunicja"konkretnego określenia np.artyleryjska.
Oczywiście obowiązkowo w tym punkcie należy również wymazać ostatnie zdanie.
A wasze propozycje??????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbawiłeś mnie tym staniem z boku. Ciekawe ile razy byłeś w takiej sytuacji: sobotnie lub niedzielne popołudnie 150-200km od domu w środku lasu coś tam znajdujesz i nie wiesz gdzie jest najbiższy np. posterunek policji, że już o patrolu saperskim nie wspomnę.
Nawet jak gdzieś się dodzwonisz to jak im wytłumaczyć? Prosto przesieką a potem według trzech brzózek? Pozostaje jedynie pozostać żeby wskazać miejsce a to jest ewidentne wystawienie się.
Ja tego nie krytykuję. Ten punkt ma sens i każdy myślący człowiek powinien tak robić. Widzisz, nawet nigdy nie pomyślałem o tym w ten sposób że postępuję nieetycznie w tej jednej dziedzinie. Taki wątek jest potrzebny bo daje jednak trochę do myślenia.
Punkt 7 jest tez daleki od realiów. Mamy przykład choćby z tymi monetami w Świnoujściu. Znalazca je oddał a konserwator chce skierować sprawę do prokuratury. No i w dowód uzania dostaniesz dyplom, co już jest dla mnie żałosnym chwytem rodem z lat 50tych.
Punkt 5 jak dla mnei ma sens choć można by go inaczej sformułować.
Prosiłbym jeszcze o rozszyfrowanie określenia GKO bo mi przywodzi na myśl jedynie Garnizonowy Klub Oficerski.
Pozdrawiam L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GKO to Grupa Kalisko-Ostrowska. Nieformalna grupa poszukiwaczy współpracująca z służbami konserwatorskim w Kaliszu.
Według mnie punkt 6 jest dość precyzyjnie opisany. W skrócie rozumiem to tak: większy kaliber zgłaszany po zabezpieczeniu (ukryciu), zaś mniejszy kaliber zakopywany. I to jest słuszne, bo rozumiem: mieć wydmuszki" mabojów, ale po co kolekcjonerowi proch w naboju?

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pkt.6 to zgadzam się jeśli chodzi o amunicję artyleryjską, o ile rozumiemy przez nią amunicję o kalibrze 20 mm i powyżej. Z amunicją strzelecką... polemizowałbym czy nie niesie większego zagrożenia, np. pocisk ppanc-zapalająco-smugowy z wkm-u może narobić trochę szkód, zwłaszcza ten scalony z łuską (coś słyszałem o przypadkach robienia z nich ładunków wybuchowych przez zorganizowane grupy przestępcze ;). Oczywiście nie tyczy się tego amunicja karabinowa i pistoletowa, może z wyłączeniem amunicji smugowej i zapalającej którą zawsze można sobie zrobić krzywdę bądź spowodować pożar.

Poza tym pozostaje kwestia amunicji takiej jak granaty ręczne, nasadkowe, miny ppanc i przeciwpiechotne. Jakieś propozycje? Szczerze powiem że nikt mnie nie przekona do tego żeby wyrzucić np F1 bez zapalnika albo s-minę czy TMi 35. A jakby nie było to też amunicja. Oczywiście raczej nikomu nie zależy na mat.wyb. tylko na samej skorupie.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Voucur jak więc brzmi twoja propozycja tego punktu?
A może ktoś to widzi jeszcze inaczej?
Wg. mni pkt jest ok. (do omówienia tylko kwestia, od jakiej wielkości zgłaszać).

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare lat temu natknołem się na ten tekst w internecie ale nie pamiętam na jakiej stronce on był .
Zapisałem go kiedyś sobie z innymi artykułami o poszukiwaniach a teraz wklejam:




Dekalog Postępowania Poszukiwacza.



Ja poszukiwacz historycznych pozostałości ludzkości
Zobowiązuje się:

1. Poznawać Naukę, Jaką Jest Historia I Odkrywać Nie Odkryte Jej Skarby I Tajemnice.

2. Nie Poszukiwać Na Stanowiskach Archeologicznych I Podobnych Miejscach Ani Z Zamiłowania Do Historii Ani Ku Korzyściom Materialnym Pozostawiając Teren Ten Archeologom i Specjalistom.

3. Przeszukiwać Teren Cierpliwie I Dokładnie Dbając, Aby Fanta Ciekawego Nie Pominąć.

4. Nie Wyrzucać Znalezisk, Co, Do Których Pewności Nie Mam Gdyż Może Okazać Się Moim Najcenniejszym Skarbem.

5. Dołek Po Sobie Zawsze Zakopać A I Po Innych Także Ku Ogólnemu Dobru.

6. Być Życzliwie Nastawionym Względem Innych Poszukiwaczy Jak I Do Innych Ludzi Zainteresowanych Naszym Pięknym Hobby.

7. Historie Znalezisk Swoich Poznawać I Literaturę Wnikliwie Studiować.

8. Dbać O Sprzęt Swój Troskliwie I Przynajmniej Raz W tygodniu Piszczałką W Terenie Poszukiwać.

9. Nie Ujawniać Się Niepotrzebnie A W Razie Jakiejkolwiek Wpadki Umiejętnie Sposobem Z Niej Wybrnąć Nie Szkodząc Nikomu.

10. Nie Żenić Się – Żona Jest Odwiecznym Wrogiem Poszukiwacza Chyba, Że Zostanie Jedną Z Nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy jest punkt 10:) A jak żonę miało się znacznie wcześniej???;)
Jesli udaje się wam współpracować ze służbami konserwatorskimi to tylko pozazdrościć ich dobrej woli bo chyba mało gdzie tak jest.
Pozdrawiam L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luger:
z służbami konserwatorskimi to myśmy zaczęli współpracę sami. Ale jeden z konserwatorów (który notabene zproponował nam, że zrobi dla nas warsztaty archeologiczne za darmo) powiedział, że wbrew pozorom można się z nimi dogadać. Tylko trzeba chcieć. My współpracujemy również z muzeum, choć w przyszłości (prz aporobacie pani konserwator) chcemy założyć włsną ekspozycję.
Póki co powiem ci coś co tobą wstrząśnie. Mamy do odebrania od konserwatorów fanty, które u nich były na przechowaniu (odebrane złomiarzom).
A tak na marginiesie: to tacy sami ludzie jak my i wiem (bo współpracujemy nie tylko z kalskimi konserwatorami), że też się w takie coś bawią (naet usłyszałem sakramentalne pytanie: który wykrywacz jest lepszy na małe militaria?).
Ten dekalog jak luger napisał może dyskryminować żonatych (czyli również mnie) ;)

Pozdrawiam
Mariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragne zwrócić uwagę kolegów, że tym wątkiem zainteresowała się stosunkowo nieliczna grupa forumowiczów porównując choćby z watkiem hiena..." gdzie obrzucających epitetami było znacznie więcej. To chyba też kwestia etyki haczącej o poszukiwania.
Pozdrawiam L.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie